Udało się złożyć taką oto maszynę:
bardzo dobre były Fanning the Flames, oraz Thronscape Master, ale główne skrzypce grała Jeska, Warrior Adept - naprawdę świetna karta.
Na zdjęciu nie ma jeszcze jednej karty którą grałem jak finisher:
Ogólnie - dawno tak dobrze się nie bawiłem grając w mtg. Poszedłem 2-1 przegrywając tylko z Pawłem G. który miał naprawdę ciekawe i mocne karty - głównie to Jenara, Asura of War z którą nic nie mogłem zrobić.
Wadą całego drafta było to że nie otworzyliśmy na naszym podzie żadnej wartościowej (+25zł) karty. Na drugim podzie trafił się foil Cabal Ritual i Leyline of Sanctity.
Dzięki wszystkim za grę - mam nadzieję, że uda się to kiedyś powtórzyć.